Kilka miesięcy po ślubie wyruszyliśmy w podróż życia! Można to potraktować jako podróż poślubną ale planowaliśmy ją dużo wcześniej niż sam ślub. Rzuciliśmy wszystko, spakowaliśmy plecaki i wyjechaliśmy na kilku miesięczną podróż po Azji południowo wschodniej.
W planach mieliśmy okrążyć świat, ale Azja tak nas wciągnęła, że poświeciliśmy jej 8 miesięcy. Doświadczyliśmy nowych kultur, widzieliśmy dziesiątki świątyń, zajadaliśmy się przepysznym curry i popijaliśmy wodę z kokosa na rajskich plażach.
Na Sri Lance po raz pierwszy w życiu widzieliśmy słonia i to w naturalnym środowisku.
W Malezji spróbowaliśmy najlepszego street foodu,
Na Borneo zbiliśmy piątkę z nosaczami
W Indonezji nauczyliśmy się nurkować z butlą.
w Tajlandii kontynuowaliśmy nową umiejetność podziwiając piękna rafę.
Podczas pobytu w Kambodży sprawdziliśmy gdzie pieprz rośnie.
W Wietnamie kupiliśmy motor, którym przejechaliśmy 4000km.
Nazwaliśmy go Sajgonka i sprzedaliśmy w Laosie, gdzie widzieliśmy jeden z piękniejszych wodospadów w życiu.
W Birmie widzieliśmy niesamowite świątynie i ledwo uszliśmy z życiem w majowych upałach.
. Wpadliśmy z wizytą do nowoczesnych państw takich jak Singapur czy HongKong.
ale szybko uciekliśmy na Filipiny gdzie czekały nas rajskie plaże.
Na koniec zmieniliśmy zupełnie klimat i z dżungli przenieśliśmy się do Dubaju, gdzie widzieliśmy najwyższy budynek na świecie.